Artur
 
     Artur Marach  
                     
          
 

      Autor sam o sobie mówi że”...bywa poetą”, a jego „bywanie poetą” znajduje wyraz nie tylko w pisaniu, ale też w fotografii i grafice komputerowej. W 2004 roku prace swoje prezentował w „galerii bezdomnej” w Świnoujściu w Forcie Anioła. Według autora poezja to nie zapisany na papierze wiersz, ale raczej odczuwana gdzieś w głębi duszy chwila...niecodziennej świadomości, która nie wiadomo kiedy i skąd przychodzi, a często domaga się jakiejś formy zapisu np. w postaci wiersza.

 
to ja
Wydrukuj tę stronęDodaj do ulubionych

Brunetka noc

patrzę w twe oczy i nic nie widzę

nie znaczysz dla mnie już nic

słucham gdy mówisz

a w mojej duszy brak miejsca dla twoich słów

dziś kiedy zaśniesz wyjdę w czerń nocy

noc ukołysze mnie

noc nie narzeka

noc na mnie czeka

pójdę przytulę noc

           

noc ta brunetka

przytulę ją

noc na mnie czeka

dobrze mi z nią

kiedyś świt każdy snuł się zapachem

złota twoich włosów

dawniej dzień każdy jaśniał w mym sercu

blaskiem twoich oczu

teraz dni dla mnie nic już nie znaczą

odkąd poznałem noc

pójdę już do niej

pójdę bo czeka

chcę poczuć nocy moc

dziś bardzo pragnę wtulić w jej włosy

swoje wyschnięte usta

tak bardzo pragnę spijać smak rosy

jaką ma dla mnie noc

i będę tańczył z nią pod gwiazdami

aż nas zaskoczy świt

pójdę już do niej

pójdę bo czeka

chcę już przytulić noc


Klocki lego

tatuś kupił mi klocki

zawsze chciałem takie mieć

klocki lego

tak bardzo tęskniłem

tak bardzo czekałem

                                      

w końcu przyjechał

kochany tatuś !

kupił mi dokładnie takie klocki

o jakich marzyłem !

tatuś wyjechał dawno

kiedy na plaży budowaliśmy zamki z piasku

teraz za oknem leży śnieg

ale w końcu jest

i przywiózł dla mnie klocki

te moje wymarzone !

nie rozumiem

dlaczego tatuś tak płakał

kiedy poprosiłem

byśmy zbudowali dom
 
 
Poeta

poeta...

anioł kulawy

mucha jednoskrzydła

dziecięcą ręką boga

drugie oderwane

nielot koślawy

zbrukane straszydło

poeta...

ziemi zmuszony dotykać

choć nie ziemia

jest jego ojczyzną

i nie rozumie

za jaki grzech

na ramieniu

z tak bolesną blizną

 

 
                                                
powered by prot Hosting - Serwery

Urodzony 31 maja na wyspie Uznam, w dziwnym roku, w którym amerykański but zdeptał księżyc, tchnieniem tego samego ducha, który unosił się w owym czasie w ziołowych oparach nad farmą w Woodstock...Dorastał w świecie, który akurat u progu jego dorosłości, złośliwie wywrócił się do góry nogami. Wykształcony martyrologiczno-patriotycznie, bez zawodu, piszący z zadziwienia sobą, ludźmi i tym fikającym systemowe koziołki światem. W konsekwencji urodzenia w miejscu gdzie stykają się - morze z lądem, północny pełen przestrzeni wiatr z zaduchem południa, wspomnienie architektury z klockami i Niemcy z Polakami - zafascynowany zjawiskami z pogranicza...jawy i snu, śmierci i życia, świętości i grzechu, trzeźwości i upojenia... Czasem słowami próbuje uchwycić te miejsca, w których te stany się przenikają.

Wiersze Artura ukazały się w almanachach klubowych: „Jarmark pod trójzębem” (1991 r.), „W ciepłym pisku poezji” (2002 r.), „Pod wydmami znaczeń” (2006 r.), „Poławiacze wzruszeń” (2010 r.).

Dorobek poetycki Artura zawarty został również w jego prywatnym tomiku poezji "Swobodny żongler słowotworu" wydanym w 1998 r.